Ta strona używa cookies. Można zmienić ich ustawienia w przeglądarce. Dowiedz się więcej o naszej Polityce Cookies.

Wyszukaj firmę:

Aktualności:

Kompleksy a kariera

2014-07-16

 Czy to na skutek funkcjonującego przez lata kultu skromności skutkującego karmieniem ludzi w procesie socjalizacji obietnicą "siedź w kącie, a znajdą cię", czy też przez fakt iż osobami o nieugruntowanym poczuciu własnej wartości łatwiej jest rządzić, kompleksy w dzisiejszych czasach utrudniają osobisty i zawodowy rozwój ogromnych rzesz ludzi.

            Przekonanie o tym, że jest się w jakiejś dziedzinie (dziedzinach) niewystarczająco dobrym i związane z nim przeżywanie trudnych emocji bardzo często sprawia, że nie tylko doświadczający tego stanu człowiek nie jest w stanie skutecznie pracować nad własnym rozwojem, ale też ma bardzo utrudniony dostęp do swoich indywidualnych zasobów - uzdolnień, kompetencji i umiejętności. Bywa bowiem, że kompleksy nie są sposobem reagowania na rzeczywiste braki i niedomagania, a powstają na skutek niekonfrontowania przekonań na własny temat  z opiniami innych (chodzi tu o rzetelną informację zwrotną) i obiektywnymi miernikami własnej "jakości" (należą do nich m.in. osiągnięcia na studiach, rezultaty ewaluacji pracowniczej itp.)

            Zdrowa postawa życiowa skutkuje tym, iż z porażki jesteśmy w stanie czerpać wiedzę "jak następnym razem mogę to zrobić lepiej/skuteczniej/efektywniej". Uogólnianie niepowodzeń (gdy np. zamiast "nie zdałem egzaminu" mówi się "jestem głupi") przyczynia się do inicjowania swoistego efektu kuli śniegowej - negatywnych przekonań na własny temat jest coraz więcej i na ogół rozmywają się granice pomiędzy poszczególnymi stwierdzeniami. Od podstawowego 'brakuje mi wiedzy' przechodzimy niepostrzeżenie do 'jestem głupi' a stąd już tylko krok do 'jestem zupełnie do niczego'. Zaobserwowanie takich skłonności u siebie to pierwszy krok do powstrzymania rozpędzającej się machiny kompleksów i zainwestowania zasilającej je energii w bardziej konstruktywny i zdrowy sposób.

            Każdy człowiek w jakiś sposób przeżywa swoje słabości, braki i jeśli należą one do dziedzin, które uznaje on za istotne w życiu, powiązane z wyznawanymi przezeń wartościami, istnieje ryzyko, że poczuciu bycia "niedostatecznie jakimś" zacznie towarzyszyć zakłopotanie, wstyd, frustracja. Co ciekawe - nikt oprócz nas samych nie jest skłonny do szczegółowego i drobiazgowego traktowania wszelkich naszych braków. Inni ludzie niemal zawsze przechodzą nad nimi do porządku dziennego, bądź po prostu interweniują na tyle, na ile nasza "niekompetencja" ma wpływ na ich komfort. Poświęcanie przyczynie kompleksu wielu myśli, energii i emocji, a także takie reżyserowanie swojego życia, by nikt się nie zorientował co do istnienia zarówno samych braków w nas, jak i wszystkich tych stanów, które w nas rodzi jego świadomość, to ślepa uliczka. Sprawia bowiem, że rządzi nami dokładnie to, czego nie lubimy i nie akceptujemy. Z kompleksami warto walczyć - i z pewnością nie jest to perspektywa jednorazowej bitwy, ale wielu walk podjazdowych z przebiegłym i groźnym przeciwnikiem.

Z kompleksami dość często zmagają się osoby przez otoczenie oceniane jako kompetentne, inteligentne i atrakcyjne. Często wówczas pochodzenie  połączonych z przeżywaniem wstydu i żalu negatywnych przekonań na własny temat wiąże się z postawą perfekcjonizmu. Katowanie siebie wyznaczaniem nierealistycznych celów, wymaganie od siebie coraz więcej i więcej, nieuchronnie prowadzi do spadku samooceny, obniżenia samopoczucia, a także grozi wystąpieniem stanów depresyjnych.

            Od perfekcjonizmu znacznie lepsze i zdrowsze jest bycie profesjonalnym - gdy masz coś zrobić, nie rób tego jak geniusz, jak laureat nagrody Nobla w danej dziedzinie - zrób to tak dobrze i profesjonalnie, jak potrafisz, a potem doceń siebie i ciesz się własnym sukcesem.

            Kompleksom najczęściej towarzyszą silne emocje; poczucie braku dostatecznych kompetencji w danej dziedzinie staje się przez to w pewnym sensie ośrodkiem fiksacji - cała uwaga koncentruje się na poszukiwaniu tego, co potwierdzi wstępne założenie. I tak osoby, których kompleks wiąże się z brakiem wykształcenia, przyczyn swoich porażek poszukiwać będą właśnie w jego braku, a nie choćby  w stopniu trudności projektu, który się nie powiódł. I znajdą takie przesłanki, które umocnią w nich przekonanie, iż za niepowodzeniem stoi zawiniony niedostatek wiedzy akademickiej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że kompleksy zaburzają rzetelny ogląd rzeczywistości, zniekształcają obraz siebie samego i jednocześnie utrudniają jego urealnienie - uzgodnienie z pewnym obiektywnym stanem faktycznym.

            W życiu zawodowym nadmierna ostrożność w podejmowaniu wyzwań, poczucie niezasługiwania na sukces i przewaga postawy lękowej nad ambicją mogą znamionować istnienie właśnie różnorakich kompleksów. W związku z tym niejednokrotnie ma miejsce zablokowanie możliwości korzystania z własnych zasobów - jeśli bowiem nie wierzę, że coś mam, jak mogę tego użyć?

            Jak zatem ratować się przed zalewem kompleksów i zbudować w sobie wiarę we własne możliwości niepozbawioną świadomości rzeczywistych braków (która to świadomość - pozbawiona obciążeń emocjonalnych - pozwala na pracę nad poszczególnymi obszarami swojego ja)? Każdy człowiek powinien poszukać własnych sposobów na podgryzające szczęście i zagrażające karierze kompleksy. Pomocne na ogół bywają:

- akceptacja własnej omylności i tego, że dotyczy ona wszystkich ludzi bez wyjątku

- uświadomienie sobie, że jest się złożonym bytem, i żaden z aspektów wywołujących kompleksy nie odzwierciedla naszej osoby

- znajdowanie drugiej strony medalu; myślenie o sobie: brak mi tego, ale (i jednocześnie) mam coś innego; skupianie się na swoich mocnych stronach i rozwijanie tych cech, które w sobie cenimy

- konfrontowanie własnych krzywdzących przekonań na swój temat z opiniami innych; poszukiwanie konkretnej informacji zwrotnej

- skończenie z piekłem porównań!

Dostępne rodzaje płatnosci