Aktualności:
Planowanie w samodzielnej nauce języka cz. 1.
Błędem bardzo często popełnianym przez osoby chcące samodzielnie uczyć się języka, i to błędem kładącym się u podstaw późniejszych porażek, jest nieplanowanie. Ponieważ plan często kojarzy się nam ze szkołą, odpowiedzialnością, ocenianiem – jednym słowem obciążeniem – pomijamy ten etap, przystępując do radosnego i spontanicznego przyswajania bliżej nieokreślonych i nieustrukturowanych w żaden sposób porcji materiału.
Tymczasem plan jest niezwykle ważny. Pozwala dokładnie określić własne oczekiwania i przewidzieć termin ich realizacji. Znając cel, dysponując konkretnym odcinkiem czasu, możemy spojrzeć metodycznie na materiał do opanowania i uniknąć w ten sposób zbędnego (i szkodliwego!) chaosu.
Planowanie zaczyna się „od końca” – czyli ustalenia celu danego etapu nauki. Cel powinien być k o n k r e t n y i m i e r z a l n y. Te dwie cechy wiążą się ze sobą. Nie można dotrzeć do celu, nie wiedząc dokąd się zmierza. Konkretność i mierzalność celu może być wyrażona na przykład założeniem, że w danej jednostce czasowej podnosimy swój poziom znajomości języka z A1 na A2. Takie postawienie sprawy od razu zarysowuje nam zakres materiału odpowiadający interesującemu nas poziomowi biegłości językowej i jednocześnie jawi się jako coś skończonego; coś co można zweryfikować, sprawdzić testem, sprawdzianem, i uzyskać dzięki temu dla siebie rzetelną informację zwrotną odzwierciedlającą faktyczny stan naszych językowych kompetencji.
Rozmyty, niejasny cel, stawianie na improwizację, doraźność i bazowanie na założeniu, że będziemy się uczyć „kiedy najdzie nas ochota” – to dobry sposób na zmarnowanie swojego czasu. Bądź też danie sobie samemu złudzenia, że się dokształcamy. Jeśli nasza samodzielna nauka ma być efektywna, wdrożenie samodyscypliny jest niezbędne. Absolutnie nie chodzi tutaj o karanie się, zamęczanie, i robienie z siebie nauczyciela z najgorszych koszmarów. Przeciwnie – można stać się dla siebie dokładnie takim nauczycielem, na jakiego – niestety – nigdy nie trafialiśmy. Sami znamy najlepiej własne słabości, uprzedzenia, ale i mocne strony. A poza tym mamy własną motywację, która przyświeca nam w drodze do realizacji celu. W planowaniu własnej nauki trzeba przewidzieć – już na początku – że zapewne nastąpią też gorsze dni – zwątpienie w sensowność podjętych działań, wrażenie, że nie jesteśmy w stanie nauczyć się czegoś tak naprawdę i dobrze. Dobrze sporządzony plan ratuje proces nauki w te gorsze dni: widzimy ciągłość, zauważamy już osiągnięte wyniki i łatwiej dzięki temu spojrzeć w przyszłość własnej nauki z należytym optymizmem.