Ta strona używa cookies. Można zmienić ich ustawienia w przeglądarce. Dowiedz się więcej o naszej Polityce Cookies.

Wyszukaj firmę:

Aktualności:

Stażyści – dobrodziejstwo czy przekleństwo?

2013-06-12

 

Stażyści –

dobrodziejstwo czy przekleństwo?

 

 

 

Wielu osobom bezrobotnym, a także – niestety – sporej grupie pracodawców podpisujących z Urzędami Pracy umowy o stworzenie stanowisk stażowych sam staż kojarzy się raczej ze słowem 'konieczność' niż 'okazja'. Jak wiadomo nastawienie do tego, w czym się uczestniczy ma kluczowe znaczenie dla ostatecznego bilansu zysków i strat, stąd warto by spojrzeć na stażystów z innej perspektywy. Tak samo, jak warto, aby stażyści sami spojrzeli na własną sytuację w odmienny niż do tej pory sposób.
 
 
Jest oczywiste, że staż, jako forma nauki nie może mieć charakteru pracy i nie może przynosić wynagrodzenia jako takiego. Sytuacja ta sprawia, że wielu stażystów traktuje swoje zadania niedbale, nie całkiem poważnie, nieraz nie wywiązuje się w obowiązków w pełni, wychodząc z założenia, że skoro nie  są zatrudnieni, nie otrzymują wynagrodzenia, i nie czeka ich żadna zasadnicza kara za "bylejakość" pracy, to nie warto się zanadto angażować. A zatem brak też powodu (i motywacji) by zaangażować własną energię i kreatywność w powierzone obowiązki. Dla wielu osób staż jest przykrą koniecznością, na którą dostają urzędowe skierowanie, i którą chcą jak najprędzej "odfajkować" uzyskując stosowny wpis w życiorysie zawodowym. 
Pracodawcy – realizatorzy programów stażowych dwojako traktują swoich stażystów. Dla jednych są oni tak zwaną tanią siłą roboczą, której zlecić można wszelkie najbardziej niewygodne, nużące lub uciążliwe działania, które tak czy inaczej musiałyby zostać wykonane przez regularnie zatrudnionych pracowników. Dla tych zwierzchników stażyści są po prostu darmowymi pracownikami, o których nie trzeba szczególnie dbać, są jednak dość opłacalni. Drugi sposób myślenia o stażystach to ich ignorowanie – zlecanie im, by sami znaleźli sobie jakieś zadania, obsadzanie ich w roli osób na posyłki, parzących kawę i zajmujących się bardzo mało istotnymi czynnościami, spośród których największym wyzwaniem można by obwołać kserowanie czy dbałośc o czystość w pomieszczeniach socjalnych.
 
 
Koło zamyka się właśnie w ten sposób – niepoważnie traktujący swoje zadania stażyści natrafiają na niepomnych celów stażu zwierzchników. Przynosi to istotne szkody. Zniechęceni i zdemotywowani stażyści nie wynoszą żadnej istotnej wiedzy czy umiejętności z czasu stażu, a pracodawcy nie korzystają z ich świeżego spojrzenia i skłonności do nieschematycznych działań. Aby uniknąć takiej całkowitej porażki i marnowania czasu obu stron umowy stażowej (a także środków finansowych przeznaczonych przez odpowiednie organy administracyjne na stypendia i zasiłki stażowe). Najlepszym rozwiązaniem pozwalającym uniknąć obu stronom rozczarowania, zawodu i daremnych działań jest zawarcie odrębnej, nieformalnej, dżentelmeńskiej umowy, w której obie strony ustalają konkretne cele stażu – cele powinny być sformułowane tak, by ich realizację można było sprawdzić (np. Jeśli w ramach stażu w urzędzie stażysta ma poznać system obiegu dokumentów czy zapoznać się ze stosownymi aktami prawnymi, należy umówić się, kiedy i w jaki sposób jego kompetencje zostaną zweryfikowane i jaką rolę odegra ta nota w ogólnej ocenie stażu lub referencjach). Pracodawca może zaznaczyć, jakiego rodzaju działań nie chce powierzać stażyście np. Z uwagi na jego niewielkie jeszcze doświadczenie, ale i winien zobowiązać się do wdrożenia stażysty w ściśle określone umową zagadnienia. Koniec stażu powinien w takiej sytuacji kończyć się sprawdzeniem, czy wszystkie zapisy zostały zrealizowane. Wskazana i celowa byłaby również wzajemna ewaluacja stażowa.
 
Dostępne rodzaje płatnosci